środa, 21 sierpnia 2013

Zainspirowała mnie DIUNAM (Natalia M.)

Witajcie!
Dziś nie będzie książkowo, chociaż jestem świeżo po lekturze W imię miłości Katarzyny Michalak (książką jestem oczarowana :))
Tak jak w temacie, zainspirowała mnie Natalia M. - Diunam z blogu Śladami książki...
Ci z Was, którzy częściej odwiedzają mój blog, wiedzą, że poza literaturą interesuję się pracami handmade. Kiedyś pokazywałam Wam moje prace z masy termoutwardzalnej, nie zabrakło też soutach'u. Poza tym bawię się frywolitką, dzierganiem na drutach, a teraz przyszedł czas na decoupage. ->TUTAJ<- macie link do prac naszej Diunam, prac które mi bardzo przypadły do gustu. Troszeczkę poczytałam o decoupag'u, pokochałam formę, dzięki której można postarzyć "surowy" przedmiot i dać mu nowe życie :)
Możecie pomyśleć, że jest to dosyć drogie hobby (ja tak myślałam), ale na allegro można kupić tzw. zestaw startowy, który na pewno da Wam możliwość sprawdzenia się i nie uderzy po kieszeni.
Poniżej zamieszam zdjęcia mojej pierwszej pracy. Nie jest może najwyższych lotów, ale przyjemność jaką miałam przy dekoracji jest niezastąpiona.
Z racji tego, że kocham stare przedmioty postanowiłam postarzyć szkatułkę. Niestety nie mam oryginalnego zdjęcia przed, ale była to zwykła, sosnowa i przede wszystkim "surowa" szkatułka, jaką można kupić np. w empiku w dziale przedmiotów do dekoracji.
Mniej więcej wyglądała tak:

piątek, 16 sierpnia 2013

„Kuchnia z Zielonego Wzgórza” – L. M. Montgomery


Drodzy Czytelnicy, pamiętacie Zielone Wzgórze i wyspę Księcia Edwarda? Myślę, że naturalnym odruchem jest skojarzenie z Anią z Zielonego Wzgórza. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o rudowłosej Ani Shirley i jej przygodach. Sama darzę ogromnym sentymentem książki Pani Montgomery. Gdy byłam dzieckiem, zaczytywałam się godzinami w książkach o Ani. To właśnie one dały początek mojej wielkiej miłości do książek.

Takich pisarek jak L. M. Montgomery po prostu się nie zapomina. Mało tego, chce się wiedzieć jeszcze więcej i więcej. Dlatego też Kuchnia z Zielonego Wzgórza stała się moją skarbnica wiedzy na temat życia pisarki. W książce poza przepisami na niezwykłe ciasta, ciasteczka, zapiekanki czy konfitury, czytelnik ma możliwość poznania samej Montgomery jak i jej krewnych. L. M. Montgomery kochała kuchnię, gotowanie, pięknie nakryty stół. Posiłki traktowała jak obrzęd. Chciała żeby było świeżo i smacznie pod każdym względem. Okazuje się, że pisarka była ciepłą i wesoła kobietą. Swoim dowcipem wywołuje uśmiech na mojej twarzy nawet w tym momencie. O sobie mówiła tak:

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wakacyjne foto :)

Witajcie! :)
Jak Wam Kochani mija ten wakacyjny czas? Mnie dopadło błogie lenistwo. Jeszcze 2 tygodnie i trzeba będzie pójść do pracy. Jak na razie, razem z mężem jeździmy troszeczkę po Polsce i zwiedzamy zabytki i poznajemy atrakcje miejsca, fotografujemy rośliny i zwierzęta (to nasza wspólna pasja), no i dobrze się bawimy :)
Poniżej załączam kilka zdjęć.
Pozdrawiam cieplutko :*

Krasiczyn (Podkarpacie)