Nicholas Sparks, to amerykański pisarz, którego książki tłumaczone
są na różne języki i wydawane w milionowych nakładach. Znany jest między innymi
z powieści takich jak Pamiętnik, Jesienna
miłość, I wciąż ją kocham czy
Ostatnia piosenka. Jego powieści bardzo szybko stają się bestsellerami, a
reżyserzy chętnie ekranizują jego dzieła.
Czytając List w
butelce nie mogłam uwierzyć, że
książka tak bardzo mnie pochłonęła. Wiedziałam, że Nicholas Sparks jest
cenionym pisarzem, ale nie sądziłam, że moje pierwsze zetknięcie z jego
twórczością wstrząśnie mną do głębi, oczywiście w pozytywnym znaczeniu tych
słów. Miałam również to szczęście, że nie oglądałam ekranizacji powieści, w
zasadzie dowiedziałam się o filmie szukając informacji na temat autora. Zarówno
książka jak i film podbiły serca wielu osób, w tym oczywiście i moje.
Po przeczytaniu tej jakże emocjonującej powieści, cały czas
czuję w głowie wir przeróżnych myśli, mimowolnie analizuję i przeżywam wciąż od
nowa całą historię. Mimo, że w książce dominuje wątek miłosny, nie jest to
łatwa miłość, w której nie liczy się nic innego tylko dwoje ludzi. Dzięki
opowieści, poznajemy Theresę i Garetta. Ona – dziennikarka po trzydziestce,
matka nastolatka, rozwódka szukająca mężczyzny, który patrzyłby na nią nie
przez pryzmat urody, ale z czułością i troską, bez względu na wszystko. On – w podobnym
wieku, pasjonat żeglugi, wdowiec, który nie umie pozbierać się po śmierci żony.