Twórczość Katarzyny Michalak znają chyba wszyscy. Recenzje
jej książek bardzo często pojawiają się na moim blogu, dlatego autorki chyba
nie muszę już przedstawiać. Pisarka znana jest m.in. z powieści takich jak: Poczekajka, Rok w Poziomce, Sklepik z
Niespodzianką. Bogusia czy najnowsza
Nadzieja.
Oczywiście uwagę (jak to książki Kejt mają do siebie)
przykuwa okładka. Po pierwsze jest bardzo miła w dotyku, a po drugie wygląda
jak prezent, zielona kokardka dodaje jej niesamowitego uroku. Sięgając po Sklepik z Niespodzianką. Adela
wiedziałam, że to będzie kolejny hit. Nie zdarzyło się jeszcze żebym zwiodła się
na autorce. Kontynuację Serii z Kokardką pochłonęłam w jedno popołudnie. Od
książki najzwyczajniej nie da się oderwać. Nie wiem jak Pani Michalak to robi,
ale w swoich powieściach nie ma słabszych momentów, by móc dać czytelnikowi
przerwę na chociażby zaparzenie kawy. Książka tak pochłania, że trzeba
przeczytać ją do końca. Zarówno jak w pierwszej części, w tej także autorka
kończy powieść mocnym akcentem, który może namieszać w ostatniej.
Sklepik z
Niespodzianką. Adela, to powrót do Pogodnej, do nadmorskiego klimatu, a
przede wszystkim do oddanych sobie przyjaciółek. W powieści poza wieloma
serdecznościami, wyrazami sympatii, urokami małej miejscowości, odbiorca będzie
wielokrotnie zaskakiwany, zetknie się z brakiem wrażliwości na los drugiego człowieka,
pozna intrygi wywołujące niepokój i nieprzyjemny dreszcz.
Książka zmusza czytelnika do zastanowienia się nad siłą
swoich przyjaźni, nad tym, co jesteśmy w stanie zrobić, a nawet poświęcić dla
przyjaciela. Mnie, po przeczytaniu książki cały czas nurtuje pytanie: Czy
deklarując przyjaźń, jesteśmy na tyle pewni swojej deklaracji, że moglibyśmy wesprzeć
przyjaciela nie tylko dobrym słowem? Nie jest to proste, bo w obliczu różnych
nieszczęść naszych bliskich, często zapominamy, że słowa nie zawsze wystarczą.
Z pewnością każda z nas liczyła na kolejną porcję receptur,
na przepyszne wypieki, a tu niespodzianka! Owszem są przepisy, ale na
pobudzające zmysły i relaksujące kąpiele oraz łagodzące maseczki. Wszystko
oparte na naturalnych składnikach, do wykonania w zaciszu swojej łazienki.
Takie domowe SPA zachwyci każdą z nas. Czytając np. sposób przygotowania
kąpieli ala Kleopatra czułam zapach wanilii i mleka.
„Będzie bardzo luksusowo, najpierw więc przygotuj duży, biały, miękki ręcznik i
zmysłową koszulkę nocną. Następnie zapal świecę aromatyczną (najlepiej
waniliową), nalej do wanny gorącej wody i... zanurz się powoli.” [1]
W książce nie brakuje humoru. Bywały momenty, że cieszyłam
się jak dziecko na widok nowej zabawki. Najczęstszym obiektem mojej radości był
Piegusek. Autorka świetnie wplata w tekst myśli zwierzaka. Niesie to ze sobą
niesamowity urok.
„Piegusek wcale się nie upierał przy spacerze w lutową noc,
przeciwnie, gdy pani sięgnęła po smycz, zapytał brązowymi oczami: „Może
poszłabyś sama, skoro musisz? No dooobra, to chodź. Wyprowadzę Cię.”” [2]
Książka jest urocza, bije z niej ciepło i mimo przeciwności
jakie los stawia na drodze przyjaciółek, pozycja emanuje pozytywnymi emocjami. Sklepik z Niespodzianką. Adela, to
obowiązkowa lektura dla osób, które już zapoznały się z pierwszą częścią Serii
z Kokardką. Na pewno będziecie zachwycone moje drogie. Jeśli ktoś jeszcze się
waha, myślę, że to dobry moment by zaznajomić się z piórem autorki. Oczywiście
polecam zacząć od Bogusi.
Ocena: 6/6
[1] Katarzyna Michalak – „Sklepik z Niespodzianką. Adela”,
Wydawnictwo Nasza Księgarnia, str. 37.
[2] j/w., str. 134.
PREMIERA już 25 lipca!
Bogusię mam, czas na Adelcię :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzję, a książkę oczywiście przeczytam :D
Poszukam tej serii w bibliotece albo najlepiej kupię od razu dwie części.
OdpowiedzUsuńTen wątek przyjaźni jeszcze bardziej mnie zachęca.
Recenzja bardzo zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że masz ją na swojej półce. ;)
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę:) Ale jutro też będę miała:)
OdpowiedzUsuńno masz
OdpowiedzUsuńkolejna recenzja, a ja się doczekać mojej "Adeli" nie mogę :P
Śliczna okładka z kotkiem :) Choćby dlatego muszę mieć tą książkę :)
OdpowiedzUsuńBogusię czytałam i mam nadzieję, że Adelka też wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaaaak, okładka jest cudna! A książka rewelacyjna! :D
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, ale autorki jeszcze nie znam. Może w końcu coś przeczytam jej autorstwa ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo ci zazdroszczę tej książki. Chciałbym ją mieć. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda.
OdpowiedzUsuńA ja dopiero niedawno dorwałam książkę w swoje ręce. Gdybym wiedziała, że dzisiaj dotrze, na pewno zajrzałabym do domu tylko po to aby porwać ją i z powrotem wrócić na leniwy odpoczynek z książką pod jabłonką :P
OdpowiedzUsuńKsiążka jest cudna. Okładka zresztą też :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę sie przekonać do tej autorki, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńDługo nie mogłam się przekonać do książek tej autorki. Jawiły mi się jako zwykłe, tandetne, kobiece czytadła, które są zwykłymi wypełniaczami czasu. Widzę jednak, że myliłam się w mojej ocenie w dużym stopniu. :) Serii z kokardką nie znam jeszcze, ale z przyjemnością poznam, skoro skłania do refleksji i porusza temat przyjaźni. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńCudny ten kocurek na okładce. Chętnie zajrzę do tej książki. :)
OdpowiedzUsuńNa swojej półce mam "Bogusię" ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. Ale jak mi się spodoba to po Adela też sięgnę :D
OdpowiedzUsuńNa tak wielu blogach ostatnio pojawiła się recenzja tej książki , oczywiście wszystkie pozytywne, a ja ... wstyd się przyznać jeszcze nic nie czytałam Pani Michalak, biorę się za poszukiwania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKoniecznie poszukuj :)
UsuńTaak, Adelcia jest po prostu niesamowita:)
OdpowiedzUsuńWidzę,że nie tylko mnie zachwyca okładeczka :)), ma to "coś" !!:)
Serdeczne pozdrowionka:).
Książka wspaniała, a okładka urocza pod każdym względem :)
UsuńA ja nadal niczego tej autorki nie przeczytałam. Jakoś niełatwo je zdobyć w bibliotekach.
OdpowiedzUsuńBo to rozchwytywane perełki :) Ale poluj nadal, jak już zaczniesz przygodę z książkami Kejt przepadniesz jak my wszystkie :)
UsuńWidzę, że jesteś wielką fanką pani Michalak :) Mam nadzieję, że kiedyś w końcu znajdę jakąś książkę jej autorstwa...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii niejednokrotnie, jednak do mnie osobiście nie przepada. To wydawnictwo ma inne książki w moim stylu i to po nie najczęściej sięgam. ; )
OdpowiedzUsuńCoraz częściej wpada mi w oczka ta książka.. ;) Ale jednak u mnie będzie musiała raczej trochę poczekać na przeczytanie, chyba, że jakimś trafem trafi moje dłonie :)
OdpowiedzUsuńJak dotąd nie czytałam niczego tej autorki, może w końcu się skusze. ;) I zacznę od Bogusi... ;)
OdpowiedzUsuńOkładka jest śliczna.
OdpowiedzUsuńZ twórczością autorki nie zapoznałam się. Jeszcze! Ale zamierzam to zmienić.
Myśli psiaka ?
Jejku jej! Muszę szybciej poszukać tych książek ;)
Uwielbiam te gadające wtrącenia Pieguska! :) I już nie mogę się doczekać 3 części tej serii..
OdpowiedzUsuń"Bogusia" jeszcze przede mną, ale ten tom czytałam i bardzo mi się podobał. Okładka i myśli Pieguska rzeczywiście są świetne. :)
OdpowiedzUsuń