Dzień dobry wszystkim!
Jestem w trakcie czytania "Czarnych wzgórz" N. Roberts, ale jeszcze sporo przede mną. Początek wydawał mi się dosyć nudny i już myślałam, że nie przebrnę, ale okazało się, że nie jest tak źle :)
Czekam także na przesyłkę z Wydawnictwa Literackiego i przebieram już nogami, bo chodzi oczywiście o moją ulubioną pisarkę - Katarzynę Michalak.
Do książek jeszcze wrócimy. Słyszeliście kiedyś o exploding box? Te rewelacyjne pudełeczka zafascynowały mnie. Po zdjęciu wieczka, pudełko się rozpada, a w zasadzie jego ścianki się rozkładają i ukazują jego wnętrze. Jakiś czas temu zrobiłam coś podobnego na urodziny dla mojej mamy (poniżej fotorelacja), ale wierzcie mi, niektóre dziewczyny robią takie perełki, że aż dech zapiera. Zrobienie takiego pudełeczka wymaga dużo pracy i pomysłu, ale efekt jest fajny i zaskakujący. Jak ktoś coś takiego dostanie, powiedzmy zamiast kartki, robi naprawdę wielkie oczy :)
Pozdrawiam Was i życzę przyjemnego poniedziałku :)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ciekawa sprawa.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o exploding box, dlatego jestem ogromnie zaskoczona takim świetnym pudełeczkiem. Istne cudeńko.
OdpowiedzUsuńRewelacyjne to pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii na temat książki Nory Roberts. Kupiłam ją w Biedronce za niecałe 10 zł.
OdpowiedzUsuńTeż ją kupiłam w Biedronce :)
UsuńPrzed chwilą skończyłam czytać. Początkowo trochę mnie nudziła, ale później już się działo :)
Cudowny pomysł na oryginalny prezent :)
OdpowiedzUsuńAż miło byłoby dostać coś takiego. Piękne :)
OdpowiedzUsuń