wtorek, 24 lipca 2012

Przyjaźń, która przetrwa wszystko, czyli „Sklepik z Niespodzianką. Adela” – Katarzyna Michalak


Twórczość Katarzyny Michalak znają chyba wszyscy. Recenzje jej książek bardzo często pojawiają się na moim blogu, dlatego autorki chyba nie muszę już przedstawiać. Pisarka znana jest m.in. z powieści takich jak: Poczekajka, Rok w Poziomce, Sklepik z Niespodzianką. Bogusia czy najnowsza Nadzieja.

Oczywiście uwagę (jak to książki Kejt mają do siebie) przykuwa okładka. Po pierwsze jest bardzo miła w dotyku, a po drugie wygląda jak prezent, zielona kokardka dodaje jej niesamowitego uroku. Sięgając po Sklepik z Niespodzianką. Adela wiedziałam, że to będzie kolejny hit. Nie zdarzyło się jeszcze żebym zwiodła się na autorce. Kontynuację Serii z Kokardką pochłonęłam w jedno popołudnie. Od książki najzwyczajniej nie da się oderwać. Nie wiem jak Pani Michalak to robi, ale w swoich powieściach nie ma słabszych momentów, by móc dać czytelnikowi przerwę na chociażby zaparzenie kawy. Książka tak pochłania, że trzeba przeczytać ją do końca. Zarówno jak w pierwszej części, w tej także autorka kończy powieść mocnym akcentem, który może namieszać w ostatniej.

Sklepik z Niespodzianką. Adela, to powrót do Pogodnej, do nadmorskiego klimatu, a przede wszystkim do oddanych sobie przyjaciółek. W powieści poza wieloma serdecznościami, wyrazami sympatii, urokami małej miejscowości, odbiorca będzie wielokrotnie zaskakiwany, zetknie się z brakiem wrażliwości na los drugiego człowieka, pozna intrygi wywołujące niepokój i nieprzyjemny dreszcz.

Książka zmusza czytelnika do zastanowienia się nad siłą swoich przyjaźni, nad tym, co jesteśmy w stanie zrobić, a nawet poświęcić dla przyjaciela. Mnie, po przeczytaniu książki cały czas nurtuje pytanie: Czy deklarując przyjaźń, jesteśmy na tyle pewni swojej deklaracji, że moglibyśmy wesprzeć przyjaciela nie tylko dobrym słowem? Nie jest to proste, bo w obliczu różnych nieszczęść naszych bliskich, często zapominamy, że słowa nie zawsze wystarczą.

Z pewnością każda z nas liczyła na kolejną porcję receptur, na przepyszne wypieki, a tu niespodzianka! Owszem są przepisy, ale na pobudzające zmysły i relaksujące kąpiele oraz łagodzące maseczki. Wszystko oparte na naturalnych składnikach, do wykonania w zaciszu swojej łazienki. Takie domowe SPA zachwyci każdą z nas. Czytając np. sposób przygotowania kąpieli ala Kleopatra czułam zapach wanilii i mleka.

„Będzie bardzo luksusowo, najpierw więc  przygotuj duży, biały, miękki ręcznik i zmysłową koszulkę nocną. Następnie zapal świecę aromatyczną (najlepiej waniliową), nalej do wanny gorącej wody i... zanurz się  powoli.” [1]

W książce nie brakuje humoru. Bywały momenty, że cieszyłam się jak dziecko na widok nowej zabawki. Najczęstszym obiektem mojej radości był Piegusek. Autorka świetnie wplata w tekst myśli zwierzaka. Niesie to ze sobą niesamowity urok.

„Piegusek wcale się nie upierał przy spacerze w lutową noc, przeciwnie, gdy pani sięgnęła po smycz, zapytał brązowymi oczami: „Może poszłabyś sama, skoro musisz? No dooobra, to chodź. Wyprowadzę Cię.”” [2]

Książka jest urocza, bije z niej ciepło i mimo przeciwności jakie los stawia na drodze przyjaciółek, pozycja emanuje pozytywnymi emocjami. Sklepik z Niespodzianką. Adela, to obowiązkowa lektura dla osób, które już zapoznały się z pierwszą częścią Serii z Kokardką. Na pewno będziecie zachwycone moje drogie. Jeśli ktoś jeszcze się waha, myślę, że to dobry moment by zaznajomić się z piórem autorki. Oczywiście polecam zacząć od Bogusi.

Ocena: 6/6

[1] Katarzyna Michalak – „Sklepik z Niespodzianką. Adela”, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, str. 37.
[2] j/w., str. 134.

PREMIERA już 25 lipca!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce i Wydawnictwu Nasza Księgarnia.


30 komentarzy :

  1. Bogusię mam, czas na Adelcię :)
    Super recenzję, a książkę oczywiście przeczytam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszukam tej serii w bibliotece albo najlepiej kupię od razu dwie części.
    Ten wątek przyjaźni jeszcze bardziej mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę, że masz ją na swojej półce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też zazdroszczę:) Ale jutro też będę miała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. no masz
    kolejna recenzja, a ja się doczekać mojej "Adeli" nie mogę :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna okładka z kotkiem :) Choćby dlatego muszę mieć tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bogusię czytałam i mam nadzieję, że Adelka też wpadnie w moje ręce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Taaaaak, okładka jest cudna! A książka rewelacyjna! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka piękna, ale autorki jeszcze nie znam. Może w końcu coś przeczytam jej autorstwa ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ci zazdroszczę tej książki. Chciałbym ją mieć. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda.

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja dopiero niedawno dorwałam książkę w swoje ręce. Gdybym wiedziała, że dzisiaj dotrze, na pewno zajrzałabym do domu tylko po to aby porwać ją i z powrotem wrócić na leniwy odpoczynek z książką pod jabłonką :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka jest cudna. Okładka zresztą też :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jakoś nie mogę sie przekonać do tej autorki, może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
  14. Długo nie mogłam się przekonać do książek tej autorki. Jawiły mi się jako zwykłe, tandetne, kobiece czytadła, które są zwykłymi wypełniaczami czasu. Widzę jednak, że myliłam się w mojej ocenie w dużym stopniu. :) Serii z kokardką nie znam jeszcze, ale z przyjemnością poznam, skoro skłania do refleksji i porusza temat przyjaźni. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny ten kocurek na okładce. Chętnie zajrzę do tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na swojej półce mam "Bogusię" ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. Ale jak mi się spodoba to po Adela też sięgnę :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Na tak wielu blogach ostatnio pojawiła się recenzja tej książki , oczywiście wszystkie pozytywne, a ja ... wstyd się przyznać jeszcze nic nie czytałam Pani Michalak, biorę się za poszukiwania. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Taak, Adelcia jest po prostu niesamowita:)
    Widzę,że nie tylko mnie zachwyca okładeczka :)), ma to "coś" !!:)
    Serdeczne pozdrowionka:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wspaniała, a okładka urocza pod każdym względem :)

      Usuń
  19. A ja nadal niczego tej autorki nie przeczytałam. Jakoś niełatwo je zdobyć w bibliotekach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to rozchwytywane perełki :) Ale poluj nadal, jak już zaczniesz przygodę z książkami Kejt przepadniesz jak my wszystkie :)

      Usuń
  20. Widzę, że jesteś wielką fanką pani Michalak :) Mam nadzieję, że kiedyś w końcu znajdę jakąś książkę jej autorstwa...

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam o tej serii niejednokrotnie, jednak do mnie osobiście nie przepada. To wydawnictwo ma inne książki w moim stylu i to po nie najczęściej sięgam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  22. Coraz częściej wpada mi w oczka ta książka.. ;) Ale jednak u mnie będzie musiała raczej trochę poczekać na przeczytanie, chyba, że jakimś trafem trafi moje dłonie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak dotąd nie czytałam niczego tej autorki, może w końcu się skusze. ;) I zacznę od Bogusi... ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Okładka jest śliczna.
    Z twórczością autorki nie zapoznałam się. Jeszcze! Ale zamierzam to zmienić.

    Myśli psiaka ?
    Jejku jej! Muszę szybciej poszukać tych książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam te gadające wtrącenia Pieguska! :) I już nie mogę się doczekać 3 części tej serii..

    OdpowiedzUsuń
  26. "Bogusia" jeszcze przede mną, ale ten tom czytałam i bardzo mi się podobał. Okładka i myśli Pieguska rzeczywiście są świetne. :)

    OdpowiedzUsuń