Autor: Adrianna Ewa Stawska
Adrianna Ewa Stawska, to warszawianka pasjonująca się Podlasiem. Poza tym, że jest pisarką, jest także dziennikarką i tłumaczką literatury. Znana jest z pozycji takich jak Śmierć w klasztorze czy Udręka. Autorka pasjonuje się również kuchnią. Wydała dwie książki związane z kulinariami, tj. Kuchnia kresowa z Podlasia oraz Atlas kanapek świata.
Mimo, iż lubię
kryminały zarówno pod postacią seriali, filmów czy książek, nie miałam okazji
poznać twórczości pani Stawskiej. Dlatego też moje podejście do Udręki
było bardzo neutralne. Nie spodziewałam się ani wielkiej euforii, ani kiepskiej
historii. Po przeczytaniu książki moje
odczucia były raczej obojętne. Książka posiada zarówno walory jak i
uchybienia. Jest to niewymagająca pozycja na jeden wieczór.
Pisząc krótko,
nie zdradzając zanadto treści Udręki, przedstawię temat przewodni. Cała
historia zaczyna się od zabójstwa znanej sędziny Mirelli Bączek. Komisarze
Antałowicz i Wituła podejmują się rozwiązania sprawy morderstwa. Zagadka ta nie
będzie jednak łatwa. Tym bardziej, że zabójca pozostawia po sobie dziwny ślad
pod postacią krzyżyka.
„Komisarz ujął drobiazg w dwa palce i uniósł do góry. W świetle słonecznych promieni ukazał się niewielki srebrny krucyfiks zawieszony na krótkim łańcuszku” [1]
Rozpoczyna się
żmudna praca, przesłuchiwania sąsiadów, świadków, rodziny oraz znajomych
denatki. Okazuje się, że Bączek miała wielu wrogów, także niełatwo będzie
trafić na prawidłowy trop, a jakby tego było mało pojawiają się kolejne
zabójstwa o podobnym charakterze. Na ciałach znów widnieje krzyż. Policjanci zauważają także motyw dni.
Do pierwszego zabójstwa dochodzi w poniedziałek, do kolejnego we wtorek
następnego tygodnia, niestety w środę kolejnego tygodnia do komisarzy dociera
informacja o powtórnym morderstwie. Sprawy znacznie się komplikują. W wyniku
analiz, okazuje się, że zabójcą nie jest jedna osoba. Ponadto każdy z
zamordowanych miał nieczyste sumienie i wielu wrogów.
Pojawiają się
pytania: dlaczego krzyż? Dlaczego pojawia się motyw dni? Jak znaleźć mordercę
wśród tylu wrogów? Czy można mówić o spisku? W książce tej znajdziemy wiele
odpowiedzi, czytelnik niejednokrotnie będzie zaskoczony i zdziwiony zarazem,
mimowolnie będzie analizował zaistniałą sytuację.
W moim odczuciu
pozycja ta nie należy do wybitnych, ale czyta się ją dosyć sprawnie.
Spowodowane jest to małym formatem książki, dużymi literami i nieznaczną
objętością. Niezwykle irytujące są jednak błędy w tekście. Jak na tak krótką
książkę, błędów tych było jednak za wiele. Kilkakrotnie zauważyłam brak
spójników, a nawet przyimków typu „do” lub „na”, w niektórych słowach brakowało
jednej litery, inne z kolei były zdublowane. Nie wpływa to na brak zrozumienia
tekstu, bo łatwo można się domyślić czego brakuje, aczkolwiek to
niedociągnięcie może czytelnika denerwować.
Fabuła książki
jest dosyć interesująca, pojawiają się wątki poboczne, autorka potrafi
zainteresować czytelnika, wprowadza go niejednokrotnie w błąd. Odbiorca
mimowolnie będzie wybierał zabójcę, ale pisarka całkowicie zbije go z tropu.
„Odtwarzam wszystkie wydarzenia na podstawie ekspertyz. Nie mamy żadnych śladów biologicznych, linii papilarnych ani świadków, którzy wskazaliby sprawcę” [2]
Mimo, iż zakończenie
nie jest do końca jasne i nadal opiewa tajemnicą, po przeczytaniu czytelnik nie
będzie rozgoryczony. Choć od czasu do czasu pojawiają się błędy w tekście,
książka jest dosyć krótka, to sama historia budzi zainteresowanie.
Pozycję tę mogę
polecić wielbicielom kryminałów, osobom, które znają już twórczość pani
Adrianny Ewy Stawskiej, a także czytelnikom, którzy lubią krótkie historie na
jeden wieczór.
Ocena: 4/6
[1] Adrianna Ewa
Stawska – Udręka, Wydawnictwo Pi, str. 18.
[2] j/w., str.
187.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi nakanapie.pl
Czytałam tej autorki "Śmierć w klasztorze" podobała mi się, więc i po tą z chęcią sięgnę.
OdpowiedzUsuńFabuła całkiem niezła, ale błędy w tekście strasznie denerwują :/ Po "Śmierć w klasztorze" też sięgnę :)
UsuńA może przeczytam, gdy będę miała okazję. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie :) Porozglądam się za nią w bibliotece :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńMam, mam, mam :) Lubię kryminaliki Pani Stawskiej :)
OdpowiedzUsuńUkradłaś mi książkę!
OdpowiedzUsuńTak, zła kobieto, startowałam ;p
UsuńWybacz mi ten błąd ;)
UsuńNiedawno czytałam "Śmierć w Klasztorze" tej autorki i książka przypadła mi do gustu. Więc z chęcią sięgnęłabym i po tę lekturę z czystej ciekawości. ;) A może być naprawdę ciekawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klaudyna
Ciekawa recenzja. Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńJakąś szczególną fanka kryminałów nie jest. Lubię tylko te z najwyższej półki, więc za ten na razie podziękuję.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się za to bardzo Twój nowy świąteczny szablon i więcej zdjęć psinki u góry :). Jest przepiękna :)