Wybierając Poduszkę w
różowe słonie, zasugerowałam się głównie tytułem i przyjemną w odbiorze okładką.
Mimo, iż przeczytałam etykietę wydawcy, cały czas liczyłam na lekką,
niezobowiązującą lekturę. Słoń w tytule, do tego jeszcze różowy musiał oznaczać
przyjemne czytadło. Nie kwestionuję tego, że książkę czyta się z przejęciem i
napięciem jednocześnie, bo to naprawdę dobrze napisana historia, ale nie mamy
co liczyć na sporą dawkę humoru przynoszącego rozluźnienie i nieokiełznaną
radość. Jakie było moje zdziwienie, gdy zaczytywałam się coraz dalej i dalej.
Dałam się okiełznać niepozornemu tytułowi, stąd moje zaskoczenie. Zaznaczam, że
książka jest świetna, ale porusza trudne tematy. Nieodłącznymi elementami w tej
historii są śmierć, nieporadność, tęsknota.
Główną bohaterką jest Hanka – kobieta sukcesu o mocnym
charakterze, pedantka, mające własne zdanie, wierząca tak naprawdę jedynie w
przyjaźń z Ewą, która umiera na raka, zostawiając Hance pod opiekę pięcioletnią
córeczkę.
„– Co będzie z Anią? Gdyby coś mi się stało... – Łzy Ewy znaczyły mokrą mapę na szarym swetrze.
Hanka wiedziała, że przyjaciółka nie ma rodzeństwa, na dalekie ciotki nie ma co liczyć, a ojciec dziecka... . Adam oznajmił, że dziecka nie uzna” [1]
Autorka wprowadza czytelnika w „dwa światy” tj. świat małej
Hani i dorosłej Hanki. Poprzez przeplatanie dzieciństwa z dorosłym życiem,
doświadczamy przemiany Hanki, poznajemy także Ewę. Odbiorca mimowolnie będzie
rozczulał się nad przyjaźnią dziewczynek,
przez co często będzie zadawał sobie pytanie dlaczego?
Wątkiem niezwykle ważnym w moim odczuciu jest wątek Ani,
małej dziewczynki, której po stracie mamy pozostał tylko ukochany miś Florian,
która nie może zrozumieć dlaczego mamy już nie ma, gdzie się podziała, dlaczego
zostawiła ukochaną córeczkę, czy może przestałą ją kochać? Momentami ciężko
było mi czytać o przemyśleniach i postępowaniach pięcioletniego dziecka, nie
mogłam sobie wyobrazić, co może tkwić w główkach dzieci, którym umierają
rodzice. Mimo, że to tylko książka, to przecież takie rzeczy się dzieją.
Tragedia dziecka, to nie jedyny problem poruszony w książce.
Autorka zwróciła również uwagę na relacje z osieroconym dzieckiem. Hanka nie
nawiązywała bliższych kontaktów ze znajomym, ceniła sobie swoją przestrzeń,
odrębność i indywidualność. Gdy nagle w jej domu pojawiła się mała dziewczynka,
nie chciała jej zauważać, wiele razy udawała, że nie słyszy płaczu małej.
Wielokrotnie zastanawiała się dlaczego zgodziła się na opiekę nad dzieckiem,
może podświadomie myślała, że Ewa jakimś cudem wyzdrowieje, bo przecież czasami tak się dzieje. Niestety, tym razem cud się nie zdarzył.
„Ania nie miała siły już czekać i czuła się jak napompowany do granic możliwości balonik, który za chwilę nie wytrzyma i pęknie” [2]
Nie chcę zdradzać jak będą budować się relacje ceniącej swobodę
Hanki i zagubionej Ani, oraz czy te relacje w ogóle będą miały szansę na jakiś progres,
bo pozycja ta, to lektura warta przeczytania, to książka, która wywołuje ból i
wiele smutku, ale też zmusza do refleksji, do wielu przemyśleń, umożliwia nam
szersze spojrzenie na rzeczy ważne. Dzięki Poduszce
w różowe słonie docenimy to, co mamy, z miłością i troską zwrócimy uwagę na
każde dziecko. Ta pozycja wzbudza czujność, bo dziecko po stracie rodzica, mimo
iż zamyka się przed całym światem, w środku z tym właśnie światem toczy zaciętą
walkę.
Czytając książkę skupiłam się głównie na wątku Ani, ale
historia Hanki również zwraca uwagę. Pod koniec powieści dowiadujemy się
dlaczego młoda kobieta potrafi być tak oschła, bezwzględna i unikająca
nawiązania bliższych więzi z dzieckiem. Okazuje się, że obecne życie ma
podstawy w życiu dziecięcym. Podejrzewam, że autorka celowo przenosiła nas do
przeszłości Hanki, by czytelnik mógł zdać sobie sprawę z tego, że dziecięce
przeżycia mają oddźwięk w późniejszych latach.
Poduszka w różowe
słonie, to książka, którą warto poznać, by zastanowić się nad tym, co
robimy, jak robimy i kiedy. Jak już pisałam wcześniej, nie jest to lekkie
czytadło na niedzielne popołudnie. Należy przygotować się na trudne tematy.
Pisarka operuje sprawnym i spójnym
językiem, dlatego lekturę tę czyta się bardzo szybko. Osobiście robiłam wiele
przerw podczas czytania, po to, by przeanalizować i przemyśleć niektóre sprawy.
Pozycję tę polecam każdemu, kto lubi powieści obyczajowe
przeplatane ważnymi, aczkolwiek trudnymi tematami, każdemu kto ma dziecko oraz
wszystkim zwolennikom pani Chmielewskiej.
Ocena: 5/6
[1] Joanna M. Chmielewska – Poduszka w różowe słonie, Wydawnictwo MG, str. 35.
[2] j/w., str. 173.
Cudowna recenzja. Od razu zamarzyło mi się poznać książkę osobiście. Bardzo lubię powieści, w których zwykłe codzienne życie przeplata się z tragicznymi, trudnymi tematami. Dzięki za podpowiedź książki, która zaangażuje wszystkie moje emocje :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńAhh żeby takie cuda były u mnie w bibliotece :) Bardzo fajna książka. Co do Sparksa to MUSISZ przeczytać więcej jego książek bo są po prostu dobre :) Dziękuję za obserwowanie, bo jak sama zauważyłaś, dopiero zaczynam z blogowaniem :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać tę książkę już jakiś czas temu. Co prawda dałam jej nieco niższą ocenę, ale ogólnie to dobra książka. Można przeczytać.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i podobała mi się. Jeśli jeszcze nie czytałaś to polecam Ci "Sukienkę z mgieł" Chmielewskiej.
OdpowiedzUsuńJuż niebawem będę ją miała :) Dziękuję za podpowiedź :) "Poduszka w różowe słonie" zrobiła na mnie niesamowite wrażenie.
UsuńKsiążka brzmi całkiem ciekawie, nie jest jednak z serii tych, po które najchętniej sięgam. Kiedy najdzie mnie ochota na tego typu powieść, na pewno o niej nie zapomnę :)
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu mam w planach, ale jak na razie nie udało mi się przeczytać
OdpowiedzUsuńod pewnego czasu mam w planach, ale jak na razie nie udało mi się przeczytać
OdpowiedzUsuńRównież mam w planach, ale jak na razie nie miałam okazji tej książki przeczytać.
OdpowiedzUsuńAle wnioskują z Twojej recenzji - z resztą bardzo dobrej - że zapowiada się na bardzo dobrą lekturę, do której chyba muszę się przygotować.
Lubię takie książki więc z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam "Sukienkę z mgieł" i nieco się zawiodłam... Była niezła, taka ciepła i sympatyczna, ale nie miała tego "czegoś". Przeleciała przeze mnie. Więc po "Poduszkę..." raczej nie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńDawno Cię nie było.
OdpowiedzUsuńWiem :( Ale poprawię się :)
UsuńJuż od dawna nie czytałam żadnej książki Chmielewskiej, dlatego chyba czas najwyższy to zmienić, więc chętnie sięgnę po ,,Poduszkę w różowe słonie''.
OdpowiedzUsuńOd dawna mam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na swoja kolej na moje półce, myślę że juz niedługo :)
OdpowiedzUsuńMam już od dawna ochotę na tę książkę. Cieszę się, że mi o niej przypomniałaś.
OdpowiedzUsuńrzadko czytam książki polskich autorów i szczerze mówiąc nie zwróciłam wcześniej uwagi na tę książkę, jednak z drugiej strony nie czytałam nigdy nic autorstwa tej pani i warto by było chociaż zobaczyć co się traci :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta książka podobała. Porusza trudne, ale ważne tematy...
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam już dawno temu lecz wywarła na mnie wrażenie... taka po tytule nie pozorna ale za to bardzo ciekawie pokazuje te problemy które my zamiatamy pod dywan jak śmierć, odczucia dzieci i bezradność dorosłych
OdpowiedzUsuńZapraszam do wyróżnienia i zabawy: http://bibliotekamelanii.blogspot.com/2012/11/wyroznienie-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńO, zaciekawiłas mnie, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńLubię niektóre książki Chmielewskiej, ale jednak preferuje inne gatunki :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dodania Twojego bloga do katalogu moli książkowych:
OdpowiedzUsuńhttp://katalog-moli-ksiazkowych.blogspot.com/2012/11/witaj-na-katalogu-moli-ksiazkowych.html
Pozdrawiam.
Czytałam "Nawiedzony dom" i akurat ta książka podobała mi się. Nominowałam Cię do Liebster Award http://kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę i z czystym sumieniem mogę Ci polecić "Piwnicę pod Liliowym Kapeluszem" tej autorki! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na blogową zabawę :)
OdpowiedzUsuńhttp://wiedzminka-ciri.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html#comment-form
Informuję, ze zostałaś wytypowana do zabawy:)
OdpowiedzUsuńhttp://goodbye-milky-way.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja zachęcająco do przeczytania książki ;)
OdpowiedzUsuń