czwartek, 7 sierpnia 2014

Miło jest wrócić :)



Witajcie po dłuższej przerwie...

Ostatni czas był dla mnie bardzo intensywny, mimo że blog świecił pustkami. Praca potrafi pochłonąć człowieka bez reszty, ale gdzie czas na relaks? na swobodę? Na to, co się naprawdę lubi? Dlatego postanowiłam nadać Książkowej krainie łagodności  więcej życia i świeżości, ale wprowadzę także coś nowego.

Jakiś czas temu założyłam blog handmade (jak się domyślacie tutaj czas także nie był moim sprzymierzeńcem), jednak stwierdziłam, że wszystkie posty które były tam zawarte przeniosę tutaj do oddzielnej zakładki. Może jakoś Was zaskoczę :) Przenosiny na pewno będą trwały jakiś czas, ale wszystko jest do ogarnięcia. Tak jak praca zawodowa ;)

Tymczasem zapowiedz recenzji, która pojawi się jutro późnym wieczorem.


Pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki. Super jest do Was wrócić :*

sobota, 16 listopada 2013

Smakołyki z "Przepisu na szczęście"

Kochani, jeśli czytaliście moją ostatnią recenzję, to już wiecie, że Przepis na szczęście Katarzyny Michalak całkowicie podbił moje serce. Tak wiele przyjemnych wspomnień odżyło, że od razu nabrałam wiatru w żagle i dodatkowej energii.
W dzisiejszym poście chciałam Wam pokazać smakołyki, które wyczarowałam z pomocą Przepisu na szczęście. Nie jestem wybitna w gotowaniu czy pieczeniu, ale w książce receptury są tak przyswajalne, że każdy dałby sobie radę :)

Śniadaniowe bułeczki drożdżowe str. 39

piątek, 15 listopada 2013

Znów jestem małą dziewczynką, czyli „Przepis na szczęście” – Katarzyna Michalak



„Katarzyna Michalak należy do najbardziej wszechstronnych polskich pisarek. Swobodnie porusza się między tak odmiennymi gatunkami jak, powieść obyczajowa, sensacja, erotyk i fantasy. W planach ma powieść historyczną i sagę rodzinną, a także scenariusz serialu” [okładka]
Na samym wstępie warto zwrócić uwagę na przepiękną, satynową okładkę. Subtelność i detale przywołują najmilsze wspomnienia, kojarzą się z domem i mamą, a stonowana kolorystyka dodaje tylko uroku. Wewnątrz również zobaczymy grafiki, które od razu wywołają uśmiech.

Taka przyjemność, jaką miałam podczas czytania Przepisu na szczęście jest wręcz nie do opisania. Pani Katarzyna Michalak sprawiła swoim czytelniczkom ogromną niespodziankę. Nie dość, że znów przeniosła nas do ulubionych miejsc i bohaterów, to jeszcze uraczyła nas niesamowitymi przepisami. Uwielbiam przepisy, uwielbiam książki kucharskie, ale Przepis na szczęście jest po prostu niezwykły. Receptury zawarte w książce są łatwe i przyswajalne, i przywołują wiele wspomnień. Dla mnie ta cudowna książka pachnie dzieciństwem i smakołykami ze stołu mamy, jest sentymentalną podróżą po najpiękniejszych wspomnieniach.

poniedziałek, 11 listopada 2013

„W imię miłości” – Katarzyna Michalak



Katarzyna Michalak już w wieku sześciu lat napisała pierwszą książkę: opowieść o zwierzętach. Od tamtej pory pisanie i zwierzęta to jej największe pasje. Tę drugą zrealizowała po studiach weterynaryjnych, poświęcając się – jako lekarz w ogrodzie zoologicznym – swym egzotycznym pacjentom. Realizując się w tej pierwszej, wydała do tej pory piętnaście powieści, pięć zaś czeka na premierę.
Jest jedną z najpoczytniejszych autorek. Czytelniczki pokochały jej serię owocową, do której należą: Rok w Poziomce, Lato w Jagódce, Powrót do Poziomki, Wiśniowy Dworek oraz W imię miłości. Dla pisania zrezygnowała z weterynarii i uciekła z Warszawy do wymarzonego domku pod lasem, zwanego Poziomką. Tam, w otoczeniu starych sosen, słuchając szumu drzew i śpiewu ptaków, pisze o domu, który jest w nas, i o miłości, która czeka gdzieś na każdego. [okładka]

czwartek, 7 listopada 2013

PREMIERA!!! „Ogród Kamili” – Katarzyna Michalak



Z okazji premiery Ogrodu Kamili, przychodzę do Was kochani z recenzją.

Katarzyna Michalak jest jedną z popularniejszych pisarek ostatnich lat. Jej książki robią furorę w blogosferze, a każda kolejna powieść jest jedyną w swoim rodzaju perełką. Pani Michalak w ostatnim czasie zachwyciła takimi powieściami jak Nadzieja, Mistrz czy Bezdomna. Znana jest m. in. z Serii Poczekajkowej oraz Serii z Kokardką. Wszystkie książki pisarki budzą zachwyt, powodują że z niecierpliwością oczekuje się kolejnych literackich przeżyć, wychodzących spod pióra autorki.

Dzięki zaufaniu autorki i uprzejmości wydawnictwa Znak, miałam możliwość zapoznać się z Ogrodem Kamili tuż przed premierą. Dla mnie, to oczywiście ogromny zaszczyt, a przyjemność z czytania wręcz nie do opisania. To niezwykłe, że Katarzyna Michalak ma tak odważne, ciekawe i trzymające w napięciu pomysły na kolejne powieści. Uwielbiam jak autorka buduje napięcie przez co ciekawość czytelnika ciągle wzrasta. Pani Michalak ma wyjątkowy dar wciągania odbiorcy do fabuły swojej książki. Czytając, trudno się oderwać lub odłożyć książkę „na później”, bo mimo woli, myśli się i analizuje, co będzie dalej, jak potoczą się losy bohatera lub bohaterki, dlaczego akurat jest tak, a nie inaczej?

środa, 21 sierpnia 2013

Zainspirowała mnie DIUNAM (Natalia M.)

Witajcie!
Dziś nie będzie książkowo, chociaż jestem świeżo po lekturze W imię miłości Katarzyny Michalak (książką jestem oczarowana :))
Tak jak w temacie, zainspirowała mnie Natalia M. - Diunam z blogu Śladami książki...
Ci z Was, którzy częściej odwiedzają mój blog, wiedzą, że poza literaturą interesuję się pracami handmade. Kiedyś pokazywałam Wam moje prace z masy termoutwardzalnej, nie zabrakło też soutach'u. Poza tym bawię się frywolitką, dzierganiem na drutach, a teraz przyszedł czas na decoupage. ->TUTAJ<- macie link do prac naszej Diunam, prac które mi bardzo przypadły do gustu. Troszeczkę poczytałam o decoupag'u, pokochałam formę, dzięki której można postarzyć "surowy" przedmiot i dać mu nowe życie :)
Możecie pomyśleć, że jest to dosyć drogie hobby (ja tak myślałam), ale na allegro można kupić tzw. zestaw startowy, który na pewno da Wam możliwość sprawdzenia się i nie uderzy po kieszeni.
Poniżej zamieszam zdjęcia mojej pierwszej pracy. Nie jest może najwyższych lotów, ale przyjemność jaką miałam przy dekoracji jest niezastąpiona.
Z racji tego, że kocham stare przedmioty postanowiłam postarzyć szkatułkę. Niestety nie mam oryginalnego zdjęcia przed, ale była to zwykła, sosnowa i przede wszystkim "surowa" szkatułka, jaką można kupić np. w empiku w dziale przedmiotów do dekoracji.
Mniej więcej wyglądała tak:

piątek, 16 sierpnia 2013

„Kuchnia z Zielonego Wzgórza” – L. M. Montgomery


Drodzy Czytelnicy, pamiętacie Zielone Wzgórze i wyspę Księcia Edwarda? Myślę, że naturalnym odruchem jest skojarzenie z Anią z Zielonego Wzgórza. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o rudowłosej Ani Shirley i jej przygodach. Sama darzę ogromnym sentymentem książki Pani Montgomery. Gdy byłam dzieckiem, zaczytywałam się godzinami w książkach o Ani. To właśnie one dały początek mojej wielkiej miłości do książek.

Takich pisarek jak L. M. Montgomery po prostu się nie zapomina. Mało tego, chce się wiedzieć jeszcze więcej i więcej. Dlatego też Kuchnia z Zielonego Wzgórza stała się moją skarbnica wiedzy na temat życia pisarki. W książce poza przepisami na niezwykłe ciasta, ciasteczka, zapiekanki czy konfitury, czytelnik ma możliwość poznania samej Montgomery jak i jej krewnych. L. M. Montgomery kochała kuchnię, gotowanie, pięknie nakryty stół. Posiłki traktowała jak obrzęd. Chciała żeby było świeżo i smacznie pod każdym względem. Okazuje się, że pisarka była ciepłą i wesoła kobietą. Swoim dowcipem wywołuje uśmiech na mojej twarzy nawet w tym momencie. O sobie mówiła tak:

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wakacyjne foto :)

Witajcie! :)
Jak Wam Kochani mija ten wakacyjny czas? Mnie dopadło błogie lenistwo. Jeszcze 2 tygodnie i trzeba będzie pójść do pracy. Jak na razie, razem z mężem jeździmy troszeczkę po Polsce i zwiedzamy zabytki i poznajemy atrakcje miejsca, fotografujemy rośliny i zwierzęta (to nasza wspólna pasja), no i dobrze się bawimy :)
Poniżej załączam kilka zdjęć.
Pozdrawiam cieplutko :*

Krasiczyn (Podkarpacie)