sobota, 29 września 2012

„Upalne lato Marianny” – Katarzyna Zyskowska-Ignaciak

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak urodziła się w 1979 roku. Jest osobą wszechstronnie uzdolnioną, absolwentką dziennikarstwa i marketingu. Poszukiwała swojej drogi nagrywając piosenki dla dzieci, malując, grając na pianinie czy pisząc. Ostatecznie poświęciła się pisaniu. Znana jest z powieści takich jak Niebieskie migdały, Przebudzenie, Ucieczka znad rozlewiska i oczywiście Upalne Lato Marianny.

Autorka o swojej książce mówi tak:
 „Upalne lato Marianny rodziło się we mnie powoli. Niespiesznie pączkowało słowami, przecinkami, akapitami. Aż do dnia, gdy z zasłyszanych przed laty opowieści, z tęsknoty za światem, którego już nie ma, i za ludźmi, którzy odeszli, powstała ta historia” [1]
Jak sam tytuł wskazuje, historia zawarta w powieści rozgrywa się latem. Nie jest to jednak byle jakie lato. To ostatnie spokojne miesiące przed wybuchem wojny w 1939 roku. Główną bohaterką tej opowieści jest Marianna Borucka, osiemnastoletnia dziewczyna, mieszkająca w pięknym dworku, w malowniczej, mazowieckiej wsi. Marianna dowiaduje się, że została przyjęta na studia, na Wydziale Prawa w Warszawie. Cieszy się, że już niebawem pozna życie w dużym mieście. Ale czy na pewno?

Czytając Upale lato Marianny miałam wrażenie, że byłam bliżej tych czasów. Na dzień dzisiejszy ciężko jest wyobrazić sobie, że kobieta ma niewiele do powiedzenia, że powinna być w cieniu mężczyzny i najlepiej nie wiedzieć więcej niż on. Marie buntuje się przeciwko tym stereotypom, między innymi dlatego też wybiera prawo, by udowodnić, że kobieta jest wiele warta. Budzą się w niej też zainteresowania płcią przeciwną. Jest oczarowana Zygmuntem, który w przyszłości ma być jej wykładowcą. Mimo to, Marianna czuje, że Zygmunt w jakiś sposób odwzajemnia to uczucie. Nie chce nikomu mówić o tym, co się dzieje w jej głowie, sercu, duszy, bo przecież nie wypada, bo przecież kobieta nie może.
„Marianna ma wrażenie, jakby skóra jej ramion, brzucha, ud, pośladków była niezapisaną księgą, którą Zygmunt mógłby wypełnić. Swoimi pocałunkami, błądzeniem rąk...
Czy to, co się w niej budzi, to miłość? Czy tylko pragnienie stęsknionego wieloletnim oczekiwaniem ciała?” [2]
Choć w Polsce coraz częściej mówi się o wojnie, o tym, co może się stać, Marianna nie wierzy w te przesłanki, traktuje je raczej jak nic nie znaczącą prowokację. Teraz liczy się tylko ona i jej rozbudzająca się kobiecość. Ową kobiecość dostrzega Gabriela, bardzo konserwatywna gospodyni domu, która po śmierci matki dziewczyny traktuje Marie niczym własną córkę. Kobieta obawia się o dziewczynę, ale wie, że nic nie może zrobić.

W powieści przewijają się różne osobowości. Autorka sprawnie przedstawia każdą postać i umiejętnie wplata je w życie Marianny. Poznajemy między innymi przyjaciółkę Marianny Krysię, Zenona – kolegę z dziecinnych lat, Michałka – brata Marie. Każda z postaci niesie ze sobą inną historię, czasem cierpką i smutną, czasem wartą wspomnień.

Nie chcę zdradzać treści książki, ale mogę zapewnić, że jest to  niezapomniana opowieść. Dostrzegamy w niej jak błędy popełniane w młodości mogą wpływać na samopoczucie tak młodej osoby. Katarzyna Zyskowska-Ignaciak nie bała się śmiałych opisów emocji siedzących w głowie dorastającej kobiety. Upalne lato Marianny, to nie tylko miłosne uniesienia i rozterki, to też tragedie rozgrywające się tuż obok, ale o których nie należy mówić, bo w tamtych czasach bita kobieta nie powinna występować przeciwko swojemu mężowi, a młoda dziewczyna będąca w ciąży okrywała wstydem i hańbą całą rodzinę. Tematy poruszane przez autorkę mają szeroki oddźwięk w dzisiejszych czasach, co daje dużo do myślenia.
„Pani żartuje? Na policję? Bo chłop pobił żonę po paru głębszych? Wyśmialiby mnie... To są przecież sprawy rodzinne. Kogo to by miało obchodzić? [3]
Książkę pochłania się jednym tchem. Wciąga już od samego początku. Napisana jest bardzo sprawnym i przejrzystym językiem. Niesie ze sobą jakąś tajemnicę. Polecam ją każdemu, aczkolwiek przede wszystkim spodoba się kobietom. Książka wydaje się lekka i przyjemna, ale to tylko pozory. Zakończenie bardzo zaskakuje i wywołuje emocje zmuszające do przemyśleń.

Ocena: 5/6

[1] Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Upalne lato Marianny, Wydawnictwo MG, okładka.
[2] j/w., str. 82.
[3] j/w., str. 181.


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu MG


32 komentarze :

  1. Jakoś mnie nie ciągnie do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie opowieści. I też mi ciężko sobie wyobrazić świat, w którym jako kobieta nie mam nic do powiedzenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli trafię na nią w bibliotece to przeczytam :) ale jakoś specjalnie nie będę szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już o tej książce wiele dobrego. Twoja recenzja to wszystko potwierdza, więc całkiem możliwe, że kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tą autorka miałam już przyjemność się spotkać, dzięki książce ,,Przebudzenie'', która bardzo mi przypadła do gustu, dlatego z miłą chęcią poznam inne dzieła Katarzyny Zyskowskej-Ignaciak.

    OdpowiedzUsuń
  6. książkę mam w planach, choć nie mam pojęcia, kiedy je zrealizuję..

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam się że już tyle naczytałam się o niej recenzji, że bardzo chciałabym ją przeczytać i sama się przekonać jak jest.

    OdpowiedzUsuń
  8. Początkowo do książki byłam sceptycznie nastawiona. Nie zachęcała mnie. Ale każda kolejna pozytywna recenzja kusi, oj kusi. ;)
    ____
    Wiesz, gusta są różne. Nie każdy potrafi zgodzić się z poglądami Jamesa Van Praagh, a także wielu nie docenia jego fenomenu. Dla jednym jest dobrym medium, dla innych "beznadziejnym człowiekiem".

    OdpowiedzUsuń
  9. odwiedzam Twojego bloga i co chwilę zapisuję kolejne ksiązki do przeczytania hehe, nie wiem kiedy ja to wszystko ogarnę ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie ta książka również bardzo się podobała. Ma klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka na pewno by mnie zainteresowała, ale obecnie nie mam czasu nawet na książki te, które są w moim domu. Masakra. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce, ale chyba dopiero teraz poznałam ją bliżej. Mam nadzieję, że kiedyś ją przeczytam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Interesująca recenzja, więc chyba się skuszę:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tę powieść. Czytałam ją w lecie, gdy trwały straszne upały, ale tak mnie wciągnęła, że w ogóle o tym zapomniałam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Piękna recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna recenzja, ale jakoś mnie nie ciągnie do tej książki. Chociaż kto wie, może jak wpadnie mi w ręce to z ciekawością zajrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o tej książce dużo dobrego, więc jak wpadnie mi w ręce to chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Raczej nie dla mnie, chociaż recenzja zachęcająca. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Recenzja fajna, ale książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajna recenzja a książka jak najbardziej godna uwagi :) Tym bardziej, że to propozycja rodzimej pisarki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cieszę się, że Ci się podobała, bo również od jakiegoś czasu chcę ją przeczytać i liczę na wiele :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam inną powieść tej autorki i mam zamiar przeczytać wszystkie. Na tę też przyjdzie czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam ją w ręce na Targach Książki w Katowicach. Odłożyłam na półkę i wybrałam coś innego. Teraz żałuję...

    OdpowiedzUsuń
  24. Okładka wygląda niezbyt zachęcająco, ale treść- to zupełnie co innego, ma swój klimat i myślę, że jest bardzo kobieca

    OdpowiedzUsuń
  25. A ja czuję się absolutnie zachęcona i przeczytam tę książkę bez dwóch zdań! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. oczywiście, że mam zarejestrowaną firmę:) nie sprzedawałabym tego tak jak teraz w przeciwnym wypadku;) a moja firma istnieje od 7 miesięcy:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gdyby tak doba miała dziesięć godzin więcej, to być może bym się skusiła. A tak... inne książki czekają w kolejce. ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  28. Dopiero co odłożyłam ją na półkę - bardzo mi się podobała, przede wszystkim ze względu na smakowity język autorki i klimatyczne opisy polskiej wsi :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  29. znam ową autorkę i bardzo chętnie sięgnę po tą książkę słyszałam już o niej wiele dobrego pozdrawiam Anna

    OdpowiedzUsuń
  30. Czytałam wiele pozytywnych recenzji tej książki i mam niesamowitą ochotę w końcu po nią sięgnąć, a Twoja opinia jest tylko potwierdzeniem tego, że powinnam! :)

    OdpowiedzUsuń